czwartek, 7 sierpnia 2014

Bo dobro jest proste


Czwartek. Dwie wiadomości spośród kilkadziesiąt dziś.

Niestety muszę to napisać. Cholera mnie bierze jak słyszę takie historie! Nawet chory, chory onkologicznie - musi byc "atrakcyjny" dla niektórych organizacji, które mają za zadanie SŁUŻYĆ im w potrzebie. Zdarza się i tak, że dopóki "tryskasz" życiodajną energią - masz szansę - ale w momencie założonego pampersa na tyłek - twoje szanse na pomoc są marne. WTF?!
Co za chory system. Chore głowy! Jakie to smutne.


Z lepszych wiadomości, to taka że udało mi się znaleźć sposób - konkretne działanie - na życzliwą i realną pomoc Rodzinie, o której pisałam parę razy. Po moim apelu udało się - dzięki Wam ! - uzbierać jakiekolwiek pieniądze na węgiel. Pieniążki były sumiennie zbierane i odkładane na ten cel. Za moją zgodą i w porozumieniu ze mną Rodzina ta przeznaczała te pieniądze na ... żywność. Każdego dnia. Kąpią się dalej w miskach, w domu - zimna woda. Ta Rodzina to nie tylko sprawa z węglem. Mają biedę. Żyją bardzo skromnie. Każdego dnia życie wystawia ich na niejedną próbę. Wielu z Was nie ma pojęcia z czym ta próba się wiąże. Zamieszczamy tu na fb zdjęcia z tropikalnych wakacji, zdjęcia talerzy pięknie udekorowanych jedzeniem - zamieszczamy, bo lubimy - a tak naprawdę, nie zastanawiamy się, że obok nas są ludzie, którzy nie mają na chleb. Dlatego cieszę się, że chciało mi się zareagować, cieszę się - że uda im się pomóc. Będzie węgiel, ciepła woda i nie tylko!!! Jestem szczęściarą, że mam koło siebie, gdzieś tam w świecie ludzi, którzy są na miejscu, są gotowi. Próba - nie strzelba. Ja zawsze próbuje!
Warto! 

W tym tygodniu jeszcze napiszę Wam - jak wygląda to realnie. Co udało się zrobić dla tej Rodziny. Pan Andrzej obecnie jest w hospicjum domowym, na morfinie. Ma jedno marzenie? Wiecie jakie?
By móc zaprosić swoją żonę na kolację, taką prawdziwą. Przy świecach 
By móc podziękować Jej za miłość, poświęcenie i trud każdego dnia przez jaki przechodzą. Poszukuję obecnie RESTAURATORA, który pozwoli spełnić to marzenie. I wiem, że takich ludzi, takich rodzin jest cała masa na świecie, nie każdemu uda się pomóc. Ja nie mam takiej mocy, ale radość mam w sercu - jeśli moje działanie, moje kilka słów potrafią zrobić wrażenie na kimś - kto ma tych możliwości więcej. Radość ogromna - jeśli uda się pomóc chociaż jednemu człowiekowi. Jeśli Ci Darczyńcy będą mieli taką wolę - powiem Wam kim są. Robią wiele pięknych rzeczy na świecie. I robią je - nie dlatego, by o Nich pisać - ale robią je z potrzeby serca.

Love, Patka

Dodatkowe źródło informacji: 
http://www.alivia.org.pl/skarbonka/andrzej-sienkiewicz/

Jeśli ktoś ma możliwość zorganizowania takiej romantycznej kolacji, jeśli ktoś ma mozliwość zostać sponsorem takiego wydarzenia proszę o kontakt. Wielkie dzięki! :)
Rodzina zamieszkuje Dobiegniew.


Patka Pastwińska
rakowapatka@gmail.com

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz