Czwartek. Dwie wiadomości spośród kilkadziesiąt dziś.
Niestety muszę to napisać. Cholera mnie bierze jak słyszę takie historie! Nawet chory, chory onkologicznie - musi byc "atrakcyjny" dla niektórych organizacji, które mają za zadanie SŁUŻYĆ im w potrzebie. Zdarza się i tak, że dopóki "tryskasz" życiodajną energią - masz szansę - ale w momencie założonego pampersa na tyłek - twoje szanse na pomoc są marne. WTF?!
Co za chory system. Chore głowy! Jakie to smutne.
Niestety muszę to napisać. Cholera mnie bierze jak słyszę takie historie! Nawet chory, chory onkologicznie - musi byc "atrakcyjny" dla niektórych organizacji, które mają za zadanie SŁUŻYĆ im w potrzebie. Zdarza się i tak, że dopóki "tryskasz" życiodajną energią - masz szansę - ale w momencie założonego pampersa na tyłek - twoje szanse na pomoc są marne. WTF?!
Co za chory system. Chore głowy! Jakie to smutne.
Z lepszych wiadomości, to taka że udało mi się znaleźć sposób - konkretne działanie - na życzliwą i realną pomoc Rodzinie, o której pisałam parę razy. Po moim apelu udało się - dzięki Wam ! - uzbierać jakiekolwiek pieniądze na węgiel. Pieniążki były sumiennie zbierane i odkładane na ten cel. Za moją zgodą i w porozumieniu ze mną Rodzina ta przeznaczała te pieniądze na ... żywność. Każdego dnia. Kąpią się dalej w miskach, w domu - zimna woda. Ta Rodzina to nie tylko sprawa z węglem. Mają biedę. Żyją bardzo skromnie. Każdego dnia życie wystawia ich na niejedną próbę. Wielu z Was nie ma pojęcia z czym ta próba się wiąże. Zamieszczamy tu na fb zdjęcia z tropikalnych wakacji, zdjęcia talerzy pięknie udekorowanych jedzeniem - zamieszczamy, bo lubimy - a tak naprawdę, nie zastanawiamy się, że obok nas są ludzie, którzy nie mają na chleb. Dlatego cieszę się, że chciało mi się zareagować, cieszę się - że uda im się pomóc. Będzie węgiel, ciepła woda i nie tylko!!! Jestem szczęściarą, że mam koło siebie, gdzieś tam w świecie ludzi, którzy są na miejscu, są gotowi. Próba - nie strzelba. Ja zawsze próbuje!
Warto!
W tym tygodniu jeszcze napiszę Wam - jak wygląda to realnie. Co udało się zrobić dla tej Rodziny. Pan Andrzej obecnie jest w hospicjum domowym, na morfinie. Ma jedno marzenie? Wiecie jakie?
By móc zaprosić swoją żonę na kolację, taką prawdziwą. Przy świecach
By móc podziękować Jej za miłość, poświęcenie i trud każdego dnia przez jaki przechodzą. Poszukuję obecnie RESTAURATORA, który pozwoli spełnić to marzenie. I wiem, że takich ludzi, takich rodzin jest cała masa na świecie, nie każdemu uda się pomóc. Ja nie mam takiej mocy, ale radość mam w sercu - jeśli moje działanie, moje kilka słów potrafią zrobić wrażenie na kimś - kto ma tych możliwości więcej. Radość ogromna - jeśli uda się pomóc chociaż jednemu człowiekowi. Jeśli Ci Darczyńcy będą mieli taką wolę - powiem Wam kim są. Robią wiele pięknych rzeczy na świecie. I robią je - nie dlatego, by o Nich pisać - ale robią je z potrzeby serca.
Love, Patka
Dodatkowe źródło informacji:
http://www.alivia.org.pl/skarbonka/andrzej-sienkiewicz/
Jeśli ktoś ma możliwość zorganizowania takiej romantycznej kolacji, jeśli ktoś ma mozliwość zostać sponsorem takiego wydarzenia proszę o kontakt. Wielkie dzięki! :)
Jeśli ktoś ma możliwość zorganizowania takiej romantycznej kolacji, jeśli ktoś ma mozliwość zostać sponsorem takiego wydarzenia proszę o kontakt. Wielkie dzięki! :)
Rodzina zamieszkuje Dobiegniew.
Patka Pastwińska
rakowapatka@gmail.com
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz