Długo się zbierałam z napisaniem chociaż o tym. Póki co - o tym.
Zdecydowałam się w dniu, w którym świat dowiedział się, że odeszła Ania Przybylska.
W momencie kiedy to prezeska fuj dacji r'n'r dodała na swojej tablicy wpis, jak sama napisała "Na pocieszenie". WTF?! Na jakie pocieszenie?! Prezeska fundacji onkologicznej? Fakt, jej prywatny folwark i może sobie pisać co tylko zechce, gdyby nie przeoczony detal, że ma profil otwarty dla każdego. Przyjaciele nadesłali mi tzw. zrzut z ekranu - właśnie tego wpisu. Nie będę wklejać tylko dlatego, że proszono mnie o anonimowość. Natomiast mogę i wrzucę Wam to, co sama zapisałam z racji tego, że profil fuj dacji - to profil organizacji pożytku publicznego. W związku z zaistaniałą sytuacją udostępniam również fragmenty swojej korespondencji z członkami zarządu: Jackiem Maciejewskim ( byłym prezesem ) & Moniką Dąbrowską.
Step 1:
Zdjęcie / jak zdjęcie, gdyby nie fakt, że to było "na pocieszenie". I gdyby nie najistotniejszy fakt, że jest na niej logo fuj dacji. (!). Premiera tej książki miała miejsce 8 października 2014r.
Wzruszająca i odkrywcza historia przyjaźni, miłości, złamanych serc i nieoczekiwanych zwrotów w życiu trzech wyjjątkowych kobiet. Zaskakujący debiut powieściowy Mike'a Greenberga, gospodarza najpopularniejszego amerykańskiego programu radiowego o sporcie.
Źródło: http://www.empik.com/wszystko-o-czym-marzysz-greenberg-mike,p1100113993,ksiazka-p
Step 2:
Fot. Patka Pastwińska / Londyn
"MAGDA MIŁOŚĆ I RAK" to książka Aliny Mrowińskiej, która nie tylko napisała książkę o Magdzie Prokopowicz, ale również zrobiła film dokumentalny pod tym samym tytułem, odbyła wiele rozmów, przeprowadziła wiele wywiadów z Magdą, które były publikowane w mediach. Współtworzyła słynny album "Boskie Matki", projekt fuj dacji. ZNAŁA MAGDĘ! Autentycznie Ją znała. Czy widzicie gdzieś tutaj na tej okładce ten okrągły, czerwony logotyp?? I ta kobieta chciała przekazać pieniądze fuj dacji! I ta kobieta nawet pojęcia nie ma - jak bardzo brzydko Ją potraktowano. Mam troszkę tej korespondencji, dlatego to wiem. I co? Widzicie gdzieś to logo??? ;). Nie?! Chyba, że zdejmę ze stryszku karton z napisem "BRAK ENERGII" i wyjmę z niego jedną naklejeczkę tego logotypu i przykleję. Może wtedy i tylko wtedy zobaczycie. Jeszcze trochę tego chłamu mi zostało.
(Btw: Naklejki, które im sama pomogłam "załatwić" za free!)
Magda, która założyła fuj dację - dzięki której ludzie, którzy obecnie w niej pracują i pomagają rollować nie tylko raka, ale świetnie rollują ludzi - mają zatrudnienie i całkiem niezłe wynagrodzenie - nie stanęli na wysokości zadania i nie promowali w ogóle tej ksiażki. Książki o swojej chlebodawczyni! Sick!
Sama zadzwoniłam po premierze tej książki do Autorki.
Do Aliny Mrowińskiej. Pogratulowałam :)
Treść tej książki znałam na długo przed premierą. Udostępniono mi ją nim trafiła na półkę w Empiku i nim trafiła do Was. Wielu z Was zastanawiało się wtedy - dlaczego nikt z fuj dacji nie zajął żadnego stanowiska publicznie w tej sprawie. Dlaczego było tak cicho. Pytaliście mnie o to - a ja lojalnie milczałam. Wielu znajomych mnie przepraszało (!) - bo ta książka Im się podobała. WyobrażAcie to sobie? Portale onkologiczne również były tym faktem, a właściwie jego brakiem - zaskoczone. Tutaj polecam również mój wpis z tego roku:
http://rakowapatka.blogspot.co.uk/2014/03/magda-miosc-i-rak.html
Dlaczego nikt nie promował tej książki, a promują książkę jakiegoś zagranicznego gościa?!
I jeszcze do tego ląduje na Jego książce logotyp!
Pytanie samo się nasuwa, o ile ogarnia się temat na bieżąco. Ja jestem zbyt logiczna, może dlatego umiem dostrzec i nie przegapić. No i ... przede wszystkim - czytam książki ;). Jak to powiedział kiedyś Jacek Maciejewski, że jestem czujna jak ważka. Nie mylił się. A ja potraktowałam to jak ...komplement. Jestem!
Fot. Patka Pastwińska / Londyn
z albumu "Boskie Matki"
W tej wizytówce jest napisane, że Alina Mrowińska nie znosi agresji, obłudy i kłamstwa. Podziwia ludzi, którzy robią coś dobrego dla innych.z albumu "Boskie Matki"
Step 3:
Fot. Patka Pastwińska / Londyn |
Fot. Patka Pastwińska / Londyn
Fot. Patka Pastwińska / Londyn
Fot. Patka Pastwińska / Londyn
Białe tło: Dąbrowska
Żółte tło: Pastwińska
Dyskusja, która wywiązała się w tej sprawie między mną a Moniką Dąbrowską odbyła się dzień po premierze w/w książki. Czyli 26 września 2013r. Gdzie sugerowano mi - o czym mam pisać, i jak ma wyglądać MOJA książka!
Rezultat: Opuszczenie przeze mnie szeregów fuj dacji w styczniu 2014r.
+ http://rakowapatka.blogspot.co.uk/p/oswiadczenie-jednoczesnie-podziekowania.html
Step 4:
Korespondencja z facebooka / chat grupowy z zarządem fuj dacji / w tej sytuacji wybrałam najlepsze fragmenty ;), gdzie przekonywano mnie, że nie powinnam "lubić tej lektury" ;)
24/ 09/ 2013r., czyli dzień przed premierą książki.
Step 5:
https://www.facebook.com/FundacjaRaknRoll/photos/pcb.10154751709625393/10154751697055393/?type=1&theater
Zrzut z ekranu w dniu 8 października 2014r. / profil fuj dacji.
I co się okazuje?
Na co zwróciłam uwagę?
Zdjęcie tak wykadrowane, albo tak skrupulatnie przycięte, że nie ma upublicznionego logotypu fuj dacji. A przecież na okładce jest w tym samym miejscu. Co za wyrachowane działanie! Biorąc pod uwagę fakt z 5 października, gdzie w pełnej szacie książka została przez prezeskę entuzjastycznie zaprezentowana. I dlaczego takie działanie? Pomyślcie, proszę. Odpowiedź jest prosta, bardzo prosta. Mając do wglądu zamieszczoną przeze mnie korespondencję powyżej, nie powinno być to rebusem.
Otwórzcie link zamieszczony powyżej i sami się przekonajcie. A potem spójrzcie jeszcze raz na zdjęcie pierwsze ( step 1 ). Zastanawiam się - jak długo jeszcze ci ludzie będą robić z innych wariatów. Jak długo jeszcze będą wmawiać wszystkim - jacy są pożyteczni? I jak długo jeszcze cała ta cwana onkologiczna wataha będzie robiła co chciała? Może wreszcie pora zrzucić klapki z oczu?
Drodzy Wszyscy, to jest jedynie przykład książki. A właściwie w chwili obecnej to już dwóch projektów. Tyle, że nie bardzo nawet można je porównać ze sobą, gdyż zawartość mówi sama za siebie. Przykładów podpartych dokumentcją w postaci korespondencji - mogłabym wiele Wam przytoczyć. I jeszcze raz wrócę do tych słów ...
Trudno było stać bez słowa, gdy widziałam plecy różnych odchodzących. Patrzeć w oczy tym, którym wydawało się, że wiedzą. Trudniej było nie być mściwą suką gdy czujesz, że chcesz być ich hordą. Gryźć i szarpać. Albo za łeb i o krawężnik... Najtrudniej jednak było milczeć. Milczeć i nie tłumaczyć, że to nie tak. Dziś wypadałoby podziękować skurwysynom za darmowy przedłużony kurs surwiwalu, przepis na utwardzenie dupy i zdobycie sprawności milczka. I jeszcze wzmocnienie kręgosłupa. Tak, dziś stoję WyPROSTowana. I na pohybel oszołomom.
Resztę zostawiam innym. By wyciagnąć właściwe wnioski - wystarczy mieć wyobraźnię.
Serdeczności,
Patka Pastwińska
PS. Byłam tAk samo naiwna jak większość z Was. A nawet bardziej! Bo po cichu "dawałam" im zgodę na takie traktowanie innych. Do czasu! I wtedy próbowano zrobić ze mną to, co robią z innymi. Nie udało się. I wiecie jak to z nimi jest? Jak nie jest po "ich"- to nie jest "w ogóle"! A Panią Mrowińską podziwiam za ... uprzejmość. I pomimo iż Jej dzieło znałam, gdyż otrzymałam dwa razy w zapisie elektronicznym - książkę kupiłam. Bo chciałam ją mieć. Po prostu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz