wtorek, 8 października 2013

Klatka piersiowa do przodu!


Dziś wpis troszkę inny, ale też ważny.
Ponieważ zaczął się październik, gdzie w kraju i zresztą nie tylko w Polsce ten miesiąc obchodzony jest jako miesiąc profilaktyki raka piersi - ja również w UK poczyniłam pewne kroki.

Sprawdziłam kilka miejsc, porozmawiałam z ludźmi, próbując jakoś zaakcentować ten miesiąc i na Wyspach Brytyjskich.
Jako, że wolontariusz Fundacji Rak'n'Roll. Wygraj Życie - kobiety oczekują wręcz ode mnie tego kroku.

Rozmowy z marketingOWCAMI kilku placówek pozostawiają wiele do życzenia.
Ludzie po drugiej stronie słuchawki, w pośpiechu, często w drodze na pociąg, między jednym tunelem, a drugim próbują się usprawiedliwiać, że rynek polski na Wyspach jest specyficzny, inaczej to wygląda w kraju, inaczej tutaj.
Zgadzam się!
Inaczej.

Na Wyspach nikomu do głowy nawet nie przyszło, by ustawić taki Mammobus, lekarze - którzy świadczą tutaj usługi, często dolatujący z kraju - nie chcą nawet słyszeć o zrobieniu czegoś dla idei, dla samej sprawy, nikt nie wpadł na to, by zrobić marsz różowej wstążki, żadnych warsztatów, spotkań, grup wsparcia.
Jedna ze stron oferuje zabiegi pielęgnacyjno - kosmetyczne, baner reklamowy wyświetla się tuż po wejściu na stronę.


Nie otrzymałam nigdy żadnej propozycji z żadnej placówki, że zrobią coś tak po prostu, dla innych, że poświęcą jakiś budżet dla dobra sprawy, natomiast są chętni, by o nich pisać, rozmawiać na programach radiowych, wymieniać i opowiadać o nich.
Każdy tylko dba o to, by przepchnąć się jakoś do działu reklamodawców, a gdzie meritum?
Mowy nie ma!
Bardzo przedmiotowo traktuje się sprawy chorób, niestety często bardzo poważnych.
I tak zrobiło się poruszenie w cyckach!


Koszt jednej wizyty to wydatek niemały, za te same pieniądze można kupić bilet samolotowy, spotkać się z rodziną i zadbać o profilaktykę w kraju, wyjdzie przyjemniej i taniej!
Cenię sobie profesjonalizm, a jeszcze bardziej ludzkie odruchy.
Każdy z nas ma bliskich, o których zawsze warto pomyśleć podczas każdego działania na rzecz innych.

Ja nie zarabiam pomagając innym, nie mam dochodów z tytułu bycia człowiekiem!
Często jak mówię, że praca ta smakuje mi dlatego tak, bo chcę ją robić, bo nie biorę za nią pieniędzy, bo wtedy czuję, że jest prawdziwa, że prawdziwie mogę pomóc - ludzie patrzą na mnie jak na wariatkę!
To jest przerażające.

Przy sprawie Szymona Piętko ( przyp. dwulatek chorujący na siatkówczaka, który miał podane trzy dawki chemii w Great Ormond Hospital for Children w Londynie ) - udało się spotkać bardzo sympatycznego człowieka, który pomógł i wspierał, nie oczekując nic w zamian - właściciel przychodni Poland Medical, który jeszcze dziś pytał mnie jak czuje się Mały :-)

www.polskaprzychodnia.co.uk

Czasem mała intencja mówi tak wiele o człowieku.
Jest jego najlepszą wizytówką.
I może nie jestem właściwą osobą, by aż tak surowo oceniać inne wizytówki, ale jestem kobietą, dla której ważne jest złamanie tego schematu myśleniowego na temat choroby nowotworowej, przecież można temu zapobiec, chodzi właśnie o profilaktykę, o którą TRZEBA walczyć!

Poirytowało mnie dziś wiele słów, które padły w odbytych przeze mnie rozmowach, i przykro mi, że musiałam nadać ton rozmowie, by uzyskać cokolwiek dla kobiet Polek, mieszkających na Wyspach Brytyjskich.
Rak to nie wyrok, jak jeszcze jest wielu, którzy uważają inaczej i rzeczywiście jak już jest, to i po co o to walczyć.

Na zewnątrz piękne słońce, jesień w Londynie rzeczywiście raczy nas swoim złotem, lubię tak, zatem cycki do przodu i na spacer.

Dobrego dnia dla Was! :-)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz