niedziela, 7 kwietnia 2013
Być człowiekiem, to takie łatwe.
Tak postanowiłam wziąć się za bloga.
Już od dawna o tym myślałam, namawiali mnie znajomi, bym zaczęła pisać i tutaj, ale jakoś jak wszystko u mnie musi mieć swój właściwy moment.
A może nie moment, a impuls.
Tak jak dziś.
Wystarczył jeden telefon, jedna rozmowa z kimś, kogo próbowałam ' przesunąć ' z dziś na ...za parę dni.
Cieszę się, że sięgnęłam po swoją komórkę i poznałam w skrócie kawałek czyjejś historii.
Historii, której jeszcze nie znam dobrze i nie wiem czy kiedykolwiek poznam ją do końca, ale to co już wiem, wystarczyło by pozwolić jeszcze mocniej zakorzenić się we mnie tego co robię od jakiegoś czasu i czym się zajmuję.
Dlaczego to robię.
Ktoś, kto mówi po drugiej stronie słuchawki.
- Jutro idę do więzienia.
Nie sposób zatrzymać się na moment w biegu za swoim życiem, nie sposób przestać mysleć, dlaczego właśnie tak.
Nie osądzać, bo to nie ma tak naprawdę znaczenia, zwłaszcza kiedy coś się tam już wie.
Sposób w jaki padły te słowa, cztery wyrazy, na długo zapadną mi w pamięć.
I tak, będę pisać bloga.
O tym co robię teraz i o tym, co robiłam kiedyś.
O tym co czuję i jak czuję.
O tym jak traktuje ludzi i o tym jak jestem traktowana przez nich.
O robieniu czegoś i o nicnierobieniu.
O tym jak zaczęła się moja przygoda z rakiem.
Z rakiem, którego nie mam, choć czasem czuję się dokładnie tak, jakby był moim kompanem na dobre i na złe.
Niektórzy i tak myślą, że go mam.
Mieli go moi Dziadkowie, miała go moja Mama.
Miała go Magda Prokopowicz.
Miała go Joasia Sałyga.
Ma go wiele bliskich mi osób.
Dlatego !
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Dzień dobry :-)
OdpowiedzUsuńUśmiechnięte d'dobry!
UsuńMiała go też Najukochańsza Osoba (już nie) na tej Ziemi- mój Tato...Pisz a będę sczytywał słowo po słowie, zdanie po zdaniu. Pisz, bo potrafisz. a ja tego potrzebuję. Bardzo! Pozdrawiam serdecznie:)
OdpowiedzUsuńPietia, przepraszam - umknął mi gdzieś ten wpis Twój.
UsuńRak, to paskudna sprawa.
Wiem jak się czujesz.
Przykro mi z powodu Twojego Taty, ale ta choroba często niesprawiedliwie obiera sobie obiekt...
Pozdrawiam ciepło :-)
Hej, tak właśnie przeglądam i chciałam zapytać (zakładam, że skoro ktoś ma bloga, to można stawiać mu rozmaite pytania, bo poniekąd prowadzenie "publicznego pamiętnika" [oksymoron?] takowe prowokuje)... Chciałabym zapytać, czy fakt, że masz ścięte włosy to gest solidarności? Przyznam, że od razu pomyślałam, że jesteś chora - pierwsze skojarzenie, jak sądzę, nie tylko moje...
OdpowiedzUsuńPytam więc z ciekawości, bez najmniejszej złej intecji.
Pozdrawiam!
Hi Sofi :-)
OdpowiedzUsuńKimkolwiek jesteś i jakiekolwiek niesiesz intencje w moją stronę - witaj :-)
Fakt, że mam ścięte włosy - to pomoc i wsparcie dla kobiet, które tych włosów potrzebują.
Fundacja Rak'n'Roll. Wygraj Życie! zbiera włosy, z których są produkowane peruki dla chorych kobiet.
Dodatkowo to też moje wsparcie dla chorych, gdyż uważam, że tracąc włosy możemy być piękne.
No a jeśli jest to również i przykład dla innych, że możemy zupełnie bezinteresownie zrobić coś dla tych potrzebujących pomocy, zwłaszcza będąc zdrowym - to jest uważam piękna sprawa.
Z Fundacją R'n'R jestem związana z własnego wyboru, ze szczerej chęci pomagania innym.
Serdeczności dla Ciebie.