środa, 31 grudnia 2014

Podsumowując rok 2014 ...




Kończy się ten rok. Z jaką ulgą dziś się obudziłam i natychmiast pomyślałam o tym, jak poczuję się jutro. W Pierwszy Dzień Nowego Roku. Jaka to będzie radość!

Radość na to wszystko - o czym postanowiłam, na to wszystko w co zainwestuje swój czas i co osiągnę przez kolejny rok. To był najtrudniejszy rok w moim 38letnim życiu. Trudny, ale chyba dobry - bo poprzez zdarzenia - jeszcze bardziej mnie wykształcił. Wykształcił mój charakter.
Cóż, ludzie różnie o mnie mówili - "Kobieta Anioł", "Wspaniały Człowiek", "Psychopatka", "Manipulantka", "Suka".

A co ja na to?
Nie mogę przecież przejmować się tym - co kto o mnie myśli. Nie mam w dłoni pilota zaprogramowanego na innych, ALE - mam pilota, gdzie wciskam zielony guzik i robię dalej swoje.
To jak inni sobie z tym radzą - to nie jest mój problem. A butów swoich i tak im nie oddałabym, bo - nie chciałabym potem dostać na swoich zdrowych stopach - grzybicy, bo ona taka paskudna do wyleczenia ;)

Nie będę się rozpisywać, bo takie podsumowanie tego roku - zrobiłam już w kilku wcześniejszych wpisach, natomiast za co chce podziękować tym, których nie kocham to właśnie za to, że ...

NAJTRUDNIEJ jednak było milczeć. Milczeć i nie bronić się. Wierzyć jedynie, że świat piękny , ludzie dobrzy, a oliwa sprawiedliwym strumieniem popłynie. 
Milczeć i nie tłumaczyć, że to nie tak.
Dziś wypadałoby podziękować właśnie -  tym - za DARMOwy przedłużony kurs surwiwalu, przepis na utwardzenie dupy i zdobycie sprawności milczka. I jeszcze wzmocnienie kręgosłupa.
Tak, dziś stoję wYprostowana. I na pohybel oszołomOM!

Dzięki tym oszołomOM nigdy więcej nie będę wspierać żadnej Organizacji Pożytyku Publicznego, która czerpie korzyści finansowe używając do tego konkretnego narzędzia  - ludzi chorych -, nigdy NIE wpłacę ani grosika, pensika, na taką organizację w moim kraju. W Polsce.
To zawdzięczam FUJ dacji rak'n'roll - za pokazanie mi człowieka, którego w tej OPP nie ma.
Człowieka Prawego, który jeśli zmienia zdanie - to tylko dlatego, że odkrył coś nowego, zrozumiał coś, co zmieniło jego spojrzenie na daną kwestię.
Wiecie, że uczciwości człowiek się uczy całe życie?
Ja się jej nauczyłam - służąc chorym, słabszym.
Sporo osób odeszło. Osób, które były zbyt młode, by umierać.
Im dziękuję za potężną lekcję - czym jest pokora i jednocześnie walka.


I jak tak sobie popatrzę na chociażby profile tych niektórych na portalu społecznościowym facebook - to nie chce mi się tych ludzi nawet odwracać od tych wszystkich "pozytywów" i "mądrości życiowych", których nie umieją sami rozczytać, a częstują nimi innych. Dla tych - o mniejszych głowach - mniej demotywatorów, a więcej motywacji do wyciągania lekcji z własnych doświadczeń, zwłaszcza wtedy - kiedy największą ceną jaką im przyjdzie za nie zapłacić - jest ludzkie życie. W dodatku - czyjeś, a nie własne.

...


Kończę ten rok ze spokojem w sercu. Jestem bogatsza o kolejne doświadczenia. O Emocje, które udało mi się odkryć. O Ludzi, których udało mi się poznać. O Ludzi, których udało mi się w tym roku zobaczyć i pokochać jeszcze bardziej. I właśnie TYM Ludziom dziękuję za to - kim dziś, tu i teraz jestem. Za tych innych modlić się nie będę - bo nie potrafię, ale mogę wierzyć jedynie w to, że pozbierają się ze wszystkiego i po wszystkim i rzeczywiście nigdy już nie będą tacy sami.
Wigilia była tydzień temu. Jestem lepszym Człowiekiem, aniżeli byłam ... dwa tygodnie temu.
Dziś dla wszystkich - dobrej i mądrej refleksji.

ZDROWIA przede wszystkim, siły i dobrej energii dla nas wszystkich, by móc szczęśliwie spotkać się tutaj za rok. Dla wszystkich Chorych, słabszych - walczących o każdy swój Dzień - cierpliwości, zrozumienia i wsparcia od najbliższych.

Patka Pastwińska


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz